Od poniedziałkowego poranka powtarzam sobie, że jak wrócę ze szkoły, położę się i wskoczę w ramiona morfeusza. Patrząc na słowo 'powtarzam', można wywnioskować że te skoki w ramiona morfeusza mi się nie udają. Z resztą skoki w inne ramiona też mi się nie udają. To było takie porównanie homeryckie, cokolwiek znaczy takie porównanie, w moim przypadku to grafomania i przerost formy na treścią, bo nie ma co się oszukiwać, żaden ze mnie Homer... i nie dlatego że mój zmysł wzroku działa jak należy, choć czasem przestaję widzieć w ludziach rzeczy, które widziałem wcześniej. To zabrzmiało mentorsko. Mentor też ze mnie żaden, a chciałbym być dobrym mentorem jak Obi-Wan, a nie jak mentor-grafoman z ulicy. Zaczynam pisać składne teksty, ponieważ do kwietnia chcę opanować tę sztukę i wykorzystać ją podczas pisania pracy maturalnej ooo! Ostatnio wiele się dzieje. W sumie to taki paradoks, bo dzieje się wiele przez to, że nic się nie dzieje i nikt nie zamierza tego zmienić. Ale wszyscy wiemy jakie wyjście jest najlepsze i wiemy że chcecie z tego wyjścia skorzystać. Sami sobie tarasujecie przejście. Przeglądając tematy maturalne, rzucił mi się w oczy temat o symbolach w różnych epokach. Nie znam perfekcyjnie symboli innych epok, ale musisz wiedzieć że ten blog żyje we własnej epoce i też ma wiele symboli, aluzji i podtekstów, więc wiedz, że może właśnie piszę o Tobie. Nie wkręcaj sobie, że tak jak jest teraz jest fajnie-ekstra, bo takie rozumowanie miałem parę lat temu jak mówiłem - 'po co mi panny skoro mam plejstejszyn?'. Jak coś jest ważne, to bierz zawszę tą dobrą markę, bo starczy na długo. Wróć to tematu wpisu, kochaj mnie, rusz się i daj uśmiech... joł!
czwartek, 11 września 2008
Moje zdanie, dla niektórych, to opinia do sporu...
"...Nie liczę czasu, za to czasem liczę na szczęście. Najczęściej na bycie na bicie jak serce..." - Wankej
Od poniedziałkowego poranka powtarzam sobie, że jak wrócę ze szkoły, położę się i wskoczę w ramiona morfeusza. Patrząc na słowo 'powtarzam', można wywnioskować że te skoki w ramiona morfeusza mi się nie udają. Z resztą skoki w inne ramiona też mi się nie udają. To było takie porównanie homeryckie, cokolwiek znaczy takie porównanie, w moim przypadku to grafomania i przerost formy na treścią, bo nie ma co się oszukiwać, żaden ze mnie Homer... i nie dlatego że mój zmysł wzroku działa jak należy, choć czasem przestaję widzieć w ludziach rzeczy, które widziałem wcześniej. To zabrzmiało mentorsko. Mentor też ze mnie żaden, a chciałbym być dobrym mentorem jak Obi-Wan, a nie jak mentor-grafoman z ulicy. Zaczynam pisać składne teksty, ponieważ do kwietnia chcę opanować tę sztukę i wykorzystać ją podczas pisania pracy maturalnej ooo! Ostatnio wiele się dzieje. W sumie to taki paradoks, bo dzieje się wiele przez to, że nic się nie dzieje i nikt nie zamierza tego zmienić. Ale wszyscy wiemy jakie wyjście jest najlepsze i wiemy że chcecie z tego wyjścia skorzystać. Sami sobie tarasujecie przejście. Przeglądając tematy maturalne, rzucił mi się w oczy temat o symbolach w różnych epokach. Nie znam perfekcyjnie symboli innych epok, ale musisz wiedzieć że ten blog żyje we własnej epoce i też ma wiele symboli, aluzji i podtekstów, więc wiedz, że może właśnie piszę o Tobie. Nie wkręcaj sobie, że tak jak jest teraz jest fajnie-ekstra, bo takie rozumowanie miałem parę lat temu jak mówiłem - 'po co mi panny skoro mam plejstejszyn?'. Jak coś jest ważne, to bierz zawszę tą dobrą markę, bo starczy na długo. Wróć to tematu wpisu, kochaj mnie, rusz się i daj uśmiech... joł!
Od poniedziałkowego poranka powtarzam sobie, że jak wrócę ze szkoły, położę się i wskoczę w ramiona morfeusza. Patrząc na słowo 'powtarzam', można wywnioskować że te skoki w ramiona morfeusza mi się nie udają. Z resztą skoki w inne ramiona też mi się nie udają. To było takie porównanie homeryckie, cokolwiek znaczy takie porównanie, w moim przypadku to grafomania i przerost formy na treścią, bo nie ma co się oszukiwać, żaden ze mnie Homer... i nie dlatego że mój zmysł wzroku działa jak należy, choć czasem przestaję widzieć w ludziach rzeczy, które widziałem wcześniej. To zabrzmiało mentorsko. Mentor też ze mnie żaden, a chciałbym być dobrym mentorem jak Obi-Wan, a nie jak mentor-grafoman z ulicy. Zaczynam pisać składne teksty, ponieważ do kwietnia chcę opanować tę sztukę i wykorzystać ją podczas pisania pracy maturalnej ooo! Ostatnio wiele się dzieje. W sumie to taki paradoks, bo dzieje się wiele przez to, że nic się nie dzieje i nikt nie zamierza tego zmienić. Ale wszyscy wiemy jakie wyjście jest najlepsze i wiemy że chcecie z tego wyjścia skorzystać. Sami sobie tarasujecie przejście. Przeglądając tematy maturalne, rzucił mi się w oczy temat o symbolach w różnych epokach. Nie znam perfekcyjnie symboli innych epok, ale musisz wiedzieć że ten blog żyje we własnej epoce i też ma wiele symboli, aluzji i podtekstów, więc wiedz, że może właśnie piszę o Tobie. Nie wkręcaj sobie, że tak jak jest teraz jest fajnie-ekstra, bo takie rozumowanie miałem parę lat temu jak mówiłem - 'po co mi panny skoro mam plejstejszyn?'. Jak coś jest ważne, to bierz zawszę tą dobrą markę, bo starczy na długo. Wróć to tematu wpisu, kochaj mnie, rusz się i daj uśmiech... joł!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz