niedziela, 31 sierpnia 2008

Też to chcesz, ale nie jest łatwo, wiesz...

"...Mogę wyjść na durnia, że nie umiem bronić dupy, ale nie mogłem, zrozum, użyć dłoni skutych..." - Wankej

Eeee nikt mnie nie słyszy, ale gdzie są chłopaki z mojej brygady? aaa... no przecież, taaa... dinalowo ostatnio sprawdź dzisiaj graliśmy w siatkówkę z Tomaszem i wygraliśmy drugie miejsce bo siatkarze z nas jak nie wiem co i wzięliśmy sobie grille za nagrodę i nie wiem kiedy ich użyję podczas jesieni ale co tam... w sumie dzisiaj miała być nota taka że tylko powyższy cytat miał być, ale postanowiłem to rozwinąć, żebyś nie musiał się domyślać o co mi chodzi yyy... muszę Ci wyznać że czuję się iście strasznie z pewnych powodów ale nie że coś tam w końcu niebawem pierwszy września i ziomki i będzie dobrze bo z nas ekipa jak nie wiem co, ale i tak nie ma co się wkręcać gdy atmosfera przygnębia a tym bardziej jak ja chcę coś zdobyć jak Kartaginę ale wiesz jak się żyje jak wiadomka jest że się nie da tego zrobić aaaah... a ja dalej słucham Dinala i lawsang z kasety demonstracyjnej leci i mnie jeszcze bardziej nakręca aaa co robić ale muszę dać sobie spokój raczej i dać działać rozumowi, nie sercu, ale to jest źle bo to oszukiwanie siebie w sumie a ze mnie żaden Jeden Osiem L i nie wiem jak zapomnieć mam ooo co mi pozostaje nagrywanie promixów z ziomkami o byle czym i że gorący lipiec i że skwar z nieba dzisiej albo że spadła mi szklanka i nawet że 'changes Olka ja'?... to sztuczne zabijanie czasu raczej... Ale znowu dinalowo i czasem tak jest że mam wszystko gdzieś i usiłuję przez to szybko przejść myśląc mniej, jakoś zniknąć gdzieś, pić to świństwo z myślą że zniknął sens, zamiast łyknąć to jak zwykłą rzecz, mieć relaks, teraz odbieram tylko stres... chcę spróbować się chociaż odbić ale ze mnie żaden małysz więc wybicie raczej słabe a i skoków nie trenuję bo nawet koszykówkę zaniedbałem ostatnio ale postanowiłem sobie że na jesień ponawiam streetball więc jesienne dni to koszykówka i betonówka i tylko ja i kosz i piłka i zaczynam sportowe życie naprawdę sportowe i muzyczne bo to raczej mnie motywuje, bo jak nie znajdę szczęścia w życiu to to co postanowiłem da mi substytut pragnień a jeszcze zapomniałem o uzupełnianiu braku w gangsterskich filmach i anime bo to też fajowe, a też pewnie miałeś tak że straciłeś to dla czego żyłeś przez kilka długich lat a straciłeś to w naprawdę niespodziewany sposób ale wiesz dlaczego tak jest? nie jesteś fajowy, a ci co wierzyli w swoje jakieś tam ciemne sprawy też się pośliznęli na tym aaaale nie jestem od tego żeby oceniać bo teraz wrzesień i żyjmy tym że teraz idę do szkoły i tam osiem godzin informatyki dziennie i pokemony przejdziemy w parę dni ziomuś a po pokemonach znajdziemy inną fajową gierkę. A poza tym że szkoła... też jest dalej życie... życie... i daj mi żyć jakoś. Nawet bez tych wprowadzeń z jakieś tam depresje jak Holandia... piszę dalej teksty, dalej dużo grafomanii jak na epulsie, dalej dużo tekstów dla pewnej osoby... i pamiętaj jeszcze, obejrzyj Ojca Chrzestnego bo to skarbnica życiowych mądrości i nigdy nie mów co myślisz i jeszcze qui pro quo więc pamiętaj o tych którzy jednak znają o co chodzi z qui pro quo i obadaj ewangelię św.Mateusza bo tam dużo jest takich rzeczy które mogą Ci się przydać... a jeszcze na koniec... kłamać umiem, ale tylko w żywe oczy... przepraszam aaaaaj