wtorek, 22 czerwca 2010

Póki co to chuj

Powiem tak, czas wypierdalać stąd. 2010 to już nie 2000. Nie jest fajnie jak starasz się jakoś ogarnąć, ale otoczenie Ci na to nie pozwala, a jeszcze gorzej jest jak nie możesz się ogarnąć a otoczenie Ci wcale nie pomaga. Od dzisiaj stawiam sobie obowiązki, które mało Ci dają w nagrodę, ponad życie, które daje Ci dużo więcej za uczestnictwo w nim. Wciskam się w codzienność i wmawiam sobie że to da mi jakiś profit kiedyś. Nie chcę tego robić i nie chcę gnać za stadem, ale tak chyba trzeba. Trudno być hedonistą w czasach materializmu. Dużo znam pojęć i chcę łapać dużo dni, ale czas sobie gonić za zjebanym pieniądzem i obowiązkiem. Kiedyś stąd wyjebię. Nie wiem po co i nie wiem dla kogo, ale zrobię to...

niedziela, 20 czerwca 2010

Póki co to bawię się

I widzimy się za krótko bo żyjemy za szybko. Nie wiem jak to było i w sumie nie dbam o to, bo chodziło mi bardziej o to że widzimy się za krótko bo wydaję Cię za szybko. Pieniądze nie lubią ze mną współgrać. W tym miesiącu przegiąłem mocno, ale nie można było tego uniknąć po tylu miesiącach zaległości. Na początku trzeba pocierpieć żeby później żyć lepiej. Poza tym na świecie i w telewizji mundial. Zawsze lubiłem okres różnych mistrzostw w piłkę nożną, bo mecze są puszczane w dużej częstotliwości. W tym roku RPA przyniosło nam wiele niespodzianek z czego jestem mocno zadowolony, póki Argentyna ma się dobrze. Wkurwiają tylko wuwuzele albo wuwuzelo ale czekam aż zabrzmi ta duża, 7 metrowa. Co jeszcze? Dupy... z dupami to jest tak, najpierw biorą, potem 'dzięki'. Ale dobrze że nauczyłem się już im nie wierzyć i życie mnie już nie boli tak jak kiedyś. Z marzeń to tylko matchbox.

środa, 2 czerwca 2010

Zakazany owoc i paskowy duel

Kwiat młodzieży = studenci = przyszłość narodu = Zwistoloko, zarzuca mi że się sprzedałem gimnazjum. Nic z tych rzeczy. Więc:
"Czas chyba zeby ktos mi zrobil 'wlam' na pb, albo nie. Zmęczenie mnie męczy, bo nieodpoczywanie w weekend jest opcją nonstop graną i se takie parandoksy napierdalam. Ogólnie to wyszło pare kawałków od kilku z moich ulubionych raperów i składów rapowych, więc jest czego słuchać na hedsecie w majowe popołudnia i wieczory. Majowe wieczory są takie romantyczne, a dzisiaj widziałem taką parę co 'on' był romantycznym rycerzem, a 'ona' tą o czułym sercu i łzy łzy łzy, ale alkohol im wszedł w krwioobieg pare godzin wcześniej już, dlatego tak było. W ogóle to zrobiłem dzisiaj dużo kilometrów w miejsca spoza mojego miasta rodzinnego, ogólnie bez jakiegoś większego celu, ale nie to że dresiarska flatera bez sensu. Dzień wczorajszy albo jego wieczór, to był bardzo zabawny moment tego tygodnia. A teraz będą dni NM, kręcenie klipu no i sobota z Verbą a to oznacza nie tyle śmiechy że to hiphopolo bo z tego wyrasta się wraz z wyrośnięciem z ciuchów stoprocent, ale bardziej o to że bedzie duzo ludzi co są młodymi wilkami 6 i zawsze będą stać przy sobie, dużo ludzi co przyjdą bo nie wiedzą co to verba i będą liczyć na cyganów z tamburynami, no i dużo ludzi co po prostu przyjdą na kukurydze z gara i szczyny z plastiku. Siema"
I już ;*