piątek, 5 września 2008

Jedyne co jest we mnie hiphopowe to podziemia...

"...Jak dodasz soli do wody, to wiesz, że będzie słona..." - Echo

Dzisiaj było hiphopowo, a zaczęło się tym że wstałem rano i prawie nie zdążyliśmy na autobus... to było dziś? nie wiem, wszystkie poranki są takie same. W szkole dowiedziałem się że są skrócone lekcje, co ucieszyło mnie niezmiernie w sumie, bo nie musiałem się spieszyć po szkole żeby zdążyć na kolejny autobus, który miał mnie zabrać na koncert yyy... No, ale wybiegłem w przyszłość, bo warto wspomnieć że wiem czemu nie ma już samurajów. Po prostu przypał biegać z kataną po szkole... po mieście też trochę. A jakieś łaki nazwały to szablą, szlachcice jacyś pewnie. Dobra. No to ciąg dalszy hiphopowego dnia. Było trochę jeżdżenia na deskach i rowerach i trikowanie i kręcili dechy jak Tony Hawk. Dużo znajomych odwiedziło naszą vip lożę a jak już nadszedł czas koncertu to trochę zdziwko bo w środku domu kultury normalnie są krzesełka porozstawiane i trochę teatrzykowo było. A tak w ogóle to mieliśmy wracać o 20:30 ale postanowiliśmy zostać i zaryzykować ten autobus o 22:20 ale obyło się khe khe nie wnikaj jak bo to hiphopowy dzień wyluzowany jak Gural który jedzie na luzie jak Gepard Chester. A ja wpadłem na pewien hiphopowy pomysł i postaram się go zrealizować noo... A dzisiejszy cytat jest taki prosty, a taki głęboki, że podoba mi się tak samo jak 'oni mają czysty zysk, mi bije brudne serce' i jeszcze 'łap mnie za słowa i niech dłonie krwawią'... przeanalizuj je a wracając do luzackich spraw to patrz jaka inteligencja emanuje od użytkowników Naszej Klasy: ZDJĘCIE KLIK KLIK. No i szkoda że Dywan Iguana nie załapał się na fristajlowanie dziś, ale nie ma co się poddawać, jeszcze nadejdzie czas. A jutro dożynki i nie chce mi się na nich być ze względu na wiochę dosłownie. Na razie chce mi się spać, a o reszcie życia pomyślimy jutro, albo pojutrze... albo po weekendzie.

Brak komentarzy: