czwartek, 28 maja 2009
Zarywam życie...
Jest tak, że jak coś jest do wszystkiego, to prawdopodobnie jest do niczego. Siedzę sobie i oglądam Macgyvera. On jest spoko i dużo potrafi, ale to tylko serial. Nad miastem częste burze, a ja nie lubię takiej pogody, bo zamszaki dostają po dupie, a to one powinny dawać po dupie. Rozwijając pierwsze zdanie. Wiesz że im więcej przyjaznych głów, tym więcej wrogich? Zauważyłeś że często piszę o takich rzeczach? Nie to, że jestem frustratem, bo kocham tak życie, że mógłbym za nie umrzeć, ale serio chodzi mi o to że jestem bardziej jak 'chciałeś wpierdalać fastfood, to pomyliłeś piętra'. Junes nagrał też taki kawałek i tam pada zdanie, którego chciałbym używać: "Mam, kurwa, dość już. Masz do mnie interes? to go odpuść...". Chciałbym się dowiedzieć paru rzeczy, ale usłyszałem gdzieś, kiedyś, że jeśli boisz się odpowiedzi, nie zadawaj pytania... nie jest fresh...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz