poniedziałek, 24 listopada 2008

To nie wybór...

Czwartek, nie tłusty, nie wielki, próbno-maturalny. Angielski zawsze spoko, ale z oceną poczekajmy trochę. Obecnie żyję opcją kibic, gra Lech, a ja krzyczę Kolejorz! Rozglądam się za dobrymi ciuchami i jedno jest pewne, polskie marki to pomyłka jak mój niepoprawny optymizm. Sklepy Cropptown to pomyłka, ciuchy Croppa to pomyłka... albo, to ja się mylę... oni po prostu skutecznie trafiają w pedalską modę. Lubicie pająki na bluzach? Nie jaram się... nie chcę wyglądać tak Klik Klik. Nie chcę butów Ferrari i nie chcę speed catów. Nie lubię irokezów i zrzędzę. Stałem się bardzo wybredny, studiuję modele najków, sprawdzam odzież, a Lebrony II są spoko tak jak Lebrony V... zresztą, nieważne...

Brak komentarzy: