wtorek, 18 listopada 2008

Czytasz jeszcze raz, przekładasz na polski...

Żyję ostatnio bardzo szybko, nie stoję w przejściu, przechodzę między przejściami przez przejścia, nie doświadczam złych przejść, doświadczam pozytywnych zdarzeń. Jednak mam pewien dylemat... daję sobie czas na wszystko, bo priorytet nie jest tylko słowem, które umiem wymówić. Ogólnie umiem wymawiać wiele słów, dużo trudnych, a nonkonformizmem i antagonizmem zaginam nie tylko kartki w zeszycie od polskiego. Jestem grafikiem, widzę to, patrząc na swoje oceny. Nie jestem matematykiem, widzę to, patrząc na swoje oceny. Umiem posługiwać się językiem polskim, jednak oceny mówią coś innego. Jak widać, obracam się wokół sprzeczności, zaprzeczam sprzecznościom i naciągam paradoksy, cokolwiek to znaczy, brzmi mądrze, a Ty przeczytaj to jeszcze raz, przełóż na polski i doszukuj się głębszego sensu... Tymczasem daj mi rozpłynąć się przy tym bicieee...

Brak komentarzy: