środa, 29 kwietnia 2009

Nie drę się już w tłumie...

Powiedz... jak podgłośnię Eskę i ospoileruję wóz, przejadę obok, Ty pomyślisz 'co za wsiur'? Powiedz że czujesz jak ja... Często mam takie momenty, że w końcu odnajduję siebie. Jak też masz często takie momenty, to wiedz że często się mylisz. Wiem, że gardzę pięknymi, młodymi ludźmi, kochającymi kinowe nowości, robiących z siebie muzycznych pasjonatów. Pasjonatów? zostawiam im ten program motoryzacyjny. Ilu jest ludzi szukających pasji w muzyce, a ilu jest ludzi wyszukujących w każdym wersie drugiego i trzeciego dna? Wyobrażasz sobie jaki ciężar spada z barków po skończeniu szkoły? I nie chodzi tu o to że szkoły powinno się palić, a ja propsuję dopuszczające na świadectwie, bo pajacami operującymi takimi twierdzeniami także gardzę. Chodzi o sam fakt, że szkołę zdało się w tym czasie, w jakim powinno się ją zdać. I że w ogóle się ją skończyło, zgodnie z wszystkimi założeniami. Znajomi często śmieją się, że wolę oglądnąć 'Casablancę', jak oni mają nowiutki 'Nocny pociąg z mięsem'. Nie wiem czy to jakaś moda na głupotę, zbytnia podatność na gówno, czy to ja jestem takim socjopatą i dane jest mi besztać debilizmem? "Życie ludzi nie różni się aż tak bardzo - chociaż jesteśmy skłonni wierzyć w swoją niepowtarzalność." Jesteście tacy jak ja... witajcie idioci...

Brak komentarzy: