poniedziałek, 4 stycznia 2010

Witamy w 2010

Siedze w pracy, piję kawę, palę kalendarze. Ostatnie tygodnie to jakies ciezkie opcje, ale cóż, takie życie. Co mi teraz pozostaje? Rzucam wszystko, zajmuję się tylko pracą, zaszywam się i zbieram na nowe buty i plyty. Omijam wszystko co mogloby mnie spowolnic, takze mozesz przez to zrozumiec jedno - zaczynam biernie patrzyc na zegary i ogladac jak odbicie w lustrze zastapi twoj stary. Mam zmienic swoje, zycie? a co, nie jest fajne? Grunt to nie zgnic w blokach, siemano ;*

Brak komentarzy: